I nagle zobaczyłem. Stał tam. K*wa je*ny ETOS. Ech.
ETOS póki stał sobie spokojnie i tylko patrzył spod byka, był niegroźny. Niestety zaczął się werbalizować. Mimo to, dalej był niegroźny. Stał się jednak irytujący.
ETOS.
Im dłużej się werbalizował tym bardziej moja twarz krzywiła się w grymasie. W pewnym momencie werbalizacja była tak długa, że grymas mi się wydłużył i pozostał tak do dzisiaj. Jakbym srał.
ETOS posrany, to i grymas wysrany. A ja z grymasem. ETOS k*wa je*ny.