– Jaką ma datę urodzenia? – zapytała Anka kiedy oddałem dowód koledze, który się chwalił dokumentem. To już był drugi dowód jaki trzymałem dziś w ręce.
– Nie wiem. Jakoś nie spojrzałem – odrzekłem. Anka popatrzyła się na mnie podejrzliwie. Dotknęła dłonią czoła nie spuszczając ze mnie wzroku.
– Ty nie spojrzałeś??? – zapytała. – Albo jesteś chory, albo śpiący, albo co… – skomentowała podejrzliwie.
– Albo śpiący. Albo co. – powtórzyłem w myślach.