By wiedzieli, że Polska o nich pamięta

Kategorie Publikacje

Minister Adam Kwiatkowski, w rozmowie z Piotrem Dobroniakiem, mówi, na czym polega jego praca z Polonią na całym świecie i jakie są priorytety w polityce Kancelarii Prezydenta w kontekście Polaków, żyjących poza granicami kraju.

Na stronie Kancelarii Prezydenta jest napisane, że do pana kompetencji należy między innymi koordynacja kontaktów z Polakami poza granicami kraju oraz współpraca z podmiotami polonijnymi i emigracyjnymi. Jak to wygląda w praktyce?

 

Andrzej Duda już pierwszego dnia prezydentury, w orędziu wygłaszanym w polskim parlamencie, mówił, że Polska to Polacy, a Polacy to nie tylko ci, którzy żyją w Polsce, ale także dwadzieścia milionów rodaków poza granicami kraju. Dlatego właśnie w Kancelarii Prezydenta RP powstało Biuro do Spraw Kontaktu z Polakami za Granicą.

 

Czym właściwie zajmuje się pańskie biuro?

 

Stałym punktem programu prawie każdej zagranicznej wizyty prezydenta jest spotkanie z Polakami, mieszkającymi poza granicami. Zapraszamy na te spotkania wszystkie środowiska polonijne i jest to jeden z elementów budowania wspólnoty, o której mówił w orędziu prezydent Duda. Gorąco wspieramy aktywizację Polaków za granicą. Dzięki temu władze państwa na terenie, którego Polacy mieszkają, wiedzą, że mają do czynienia ze zwartą, dobrze zorganizowaną i skuteczną grupą, z którą warto się liczyć. Polonijne środowiska są uważnie obserwowane przez władze państw, w których Polacy mieszkają. Kiedy podczas wizyty prezydenta Dudy w Wielkiej Brytanii wychodziliśmy z katedry świętego Pawła w Londynie, brytyjscy gospodarze byli zaskoczeni morzem biało-czerwonych flag. Myśleli, że zgromadzeni przeciwko czemuś protestują; pytał o to i brytyjski premier, i członkowie rodziny królewskiej. Trudno im było uwierzyć, że w zwykły dzień pracy tak wiele osób przyszło oddać hołd polskim lotnikom i przywitać polskiego prezydenta. Wpływa to często na efekty dwustronnych rozmów na najwyższym szczeblu, kiedy prezydent Duda omawia ze swoimi partnerami tematy dotyczące naszych rodaków i ich sytuacji w danym kraju. Bierzemy też udział w wydarzeniach istotnych dla Polonii. Dbamy o pamięć ważnych dla Polaków mieszkających za granicą dat. W tym roku po raz pierwszy z takim rozmachem obchodziliśmy 2 maja – Dzień Polonii i Polaków za Granicą i równocześnie Święto Flagi. Utrzymujemy ponadto bliskie kontakty z liderami organizacji polonijnych. Dzięki temu mamy możliwość bezpośredniej wymiany poglądów z młodymi i starszymi działaczami, wiemy, co w życiu danej społeczności się dzieje. Prowadzimy też działania na rzecz edukacji polonijnej na świecie. To kolejna bardzo ważna, jeśli nie najważniejsza część naszej działalności.

 

Jakie działania w tym kierunku prowadzi Biuro do Spraw Kontaktu z Polakami za Granicą?

 

Na terenie Wielkiej Brytanii przychodzą dziś na świat tysiące polskich dzieci. Od tego, czy wesprzemy ich edukację za pośrednictwem rodziców, wychowawców, nauczycieli i szkół zależy to, czy najmłodsze pokolenie będzie rosło w duchu polskości czy też nie. Stąd wzięła się inicjatywa ustawodawcza prezydenta Dudy, której postulaty zgłoszono podczas naszej wizyty w Wielkiej Brytanii. Rozwiąże ona problem zniżek komunikacyjnych oraz tańszych biletów do muzeów i parków narodowych dla uczniów polskich szkół za granicą. Mam nadzieję, że już w najbliższe letnie wakacje każde polskie dziecko, które za granicą uczy się języka polskiego i polskiej historii, będzie miało legitymację szkolną i takie same zniżki, jak dzieci mieszkające w Polsce na stałe.  Biuro ds. Kontaktu z Polakami za Granicą jest miejscem, do którego trafia wiele inicjatyw i projektów. Najciekawsze z nich staramy się realizować. Kilka miesięcy temu zgłosili się do nas młodzi Polacy, mieszkający w Stanach Zjednoczonych – zebrali pieniądze, za które chcieli kupić książki i pomoce naukowe dla polskich szkół na Ukrainie. Wsparliśmy tę inicjatywę: zorganizowaliśmy transport, zajęliśmy się kwestiami organizacyjnymi. Pierwszy samochód pełen polskich książek dotarł do Lwowa przed wakacjami. Kilka dni temu odwiedziliśmy kolejne ukraińskie miasta, w których liczna jest Polonia: Żytomierz i Winnicę. Tym razem w akcję zaangażowali się Polacy z Danii – za zebrane przez nich pieniądze kupiliśmy ponad 100 kilogramów żywności. Prywatny sponsor sfinansował zakup odzieży i butów dla dzieci. My, jako Kancelaria Prezydenta RP, dołożyliśmy polskie książki, gry planszowe, puzzle, a także piłki futbolowe. Planujemy kolejne transporty, być może też do innych krajów.

 

Ja z kolei przez ostatnie lata odnoszę wrażenie, że uwaga władzy jest skupiona głównie na Wschodzie. Tak, jakby Polacy mieszkający na Zachodzie byli pozostawieni samym sobie.

 

Inne są problemy Polaków mieszkających na Wschodzie, inne tych, którzy wybrali Zachód. Na Zachodzie jedną z podstawowych kwestii jest edukacja najmłodszych i dbanie o wychowywanie w polskim duchu i polskiej tradycji. Zobowiązania wobec rodaków ze Wschodu mają odmienny charakter. Wierzę, że przynajmniej część z nich ureguluje przygotowywana ustawa repatriacyjna. Rozwiązanie tego problemu naszym rodakom się po prostu należy. Należy im się też pomoc materialna i wsparcie, by mogli polskość pielęgnować. By wiedzieli, że Polska o nich pamięta. Często są to przecież ludzie, którzy nigdy nigdzie się nie przenosili. Zostali tam, gdzie mieszkali ich ojcowie, zmieniły się tylko granice. Jest mnóstwo pomysłów, w jaki sposób Polska powinna budować relacje z Polakami mieszkającymi za granicą, ale środków finansowych przeznaczonych na ten cel jest wciąż niezbyt wiele. Polaków rozsianych po świecie przybywa. Tymczasem nasi poprzednicy systematycznie ograniczali sieć polskich placówek dyplomatycznych i liczbę urzędników, którzy się Polakami opiekowali. Odwracamy tę tendencję. Sporo jest tych problemów, dlatego też wiele instytucji zajmuje się sprawami Polonii.

 

Czy ta mnogość instytucji nie spowoduje, że ich praca i odpowiedzialność trochę się rozmyją. Kto to wszystko koordynuje?

 

Realizacja polityki wobec Polonii koordynowana jest przez Senat, do którego wróciły już fundusze odebrane za czasów ministra Radosława Sikorskiego. Sprawami Polonii zajmują się też Kancelaria Prezydenta i ministerstwo spraw zagranicznych, odpowiedzialne za placówki dyplomatyczne oraz szczególnie ważne dla Polaków konsulaty. Efekty naszej współpracy w wielu miejscach są już widoczne.

 

Wracając do edukacji. Czy są kwestie, które w jakiś szczególny sposób są ważne dla ludzi związanych ze Szkołami Przedmiotów Ojczystych?

 

Wciąż nierozwiązany jest problem awansu zawodowego nauczycieli pracujących w polskich szkołach za granicą. Po powrocie do Polski, znajdują się oni w tym samym miejscu, w którym byli przed wyjazdem. Tak, jakby czas ich pracy z uczniami za granicą w ogóle się nie liczył. To trzeba rozwiązać i nad tym pracujemy. W niektórych rejonach, zwłaszcza na Wschodzie, nauczyciele sygnalizują kłopoty z dostępem do pomocy naukowych i książek. Stąd właśnie akcje wsparcia, które realizujemy na Ukrainie.

 

Czy w jakiś sposób pracujecie nad tym, żeby zniwelować pewien skutek różnic programowych pomiędzy polskimi szkołami za granicą a szkołami w Polsce?

To efekt odmiennych systemów edukacyjnych w poszczególnych krajach, a ewentualne niwelowanie różnic leży w gestii Ministerstwa Edukacji Narodowej. Prezydent Duda próbuje rozwiązać inny poważny problem – brak możliwości nauki języka polskiego w niemieckich szkołach w niektórych landach. Mimo traktatu polsko-niemieckiego z 1991 r. wciąż w wielu niemieckich szkołach nie można uczyć się polskiego. To jeden z tematów, jaki polski prezydent porusza podczas spotkań z prezydentem Joachimem Gauckiem.

 

Według niektórych raportów na temat umowy CETA pomiędzy Kanadą i Unią Europejską zanosi się, po jej wprowadzeniu, na wzrost emigracji ze słabszych ekonomicznie krajów Zjednoczonej Europy, w tym Polski. Czy pański gabinet nie obawia się, że niedługo nastąpi kolejna fala emigracji?

 

Wprowadzamy plan wicepremiera Mateusza Morawieckiego i już widać jego efekty: powstają nowe miejsca pracy. Między innymi dlatego, że zmieniamy podejście do zagranicznych inwestycji. Chcemy, by w Polsce powstawały nie tylko montownie produktów z gotowych komponentów, ale przede wszystkim laboratoria i – korzystające z efektów ich pracy – fabryki z całościowymi liniami produkcyjnymi, które pozwolą wyprodukować nowe produkty od początku do końca. To tylko jeden z elementów tego ambitnego planu. Realizacja wszystkich jego punktów otworzy dla wielu Polaków drogę powrót do kraju. To przekonanie pozwala mi spokojnie patrzeć na efekty umowy pomiędzy Kanadą i Unią Europejską.

 

Jak ocenia pan konferencję na temat Enigmy, która odbyła się w ambasadzie RP w Londynie?

 

Celem konferencji „Sztafeta Enigmy” jest rozpowszechnienie – szczególnie wśród młodej Polonii, ale też i Brytyjczyków – wiedzy na temat udziału Polaków w złamaniu kodu Enigmy. By jak najwięcej osób miało świadomość, w jaki sposób działania polskich matematyków przyczyniły się do sukcesu aliantów w drugiej wojnie światowej. Inicjatyw przypominających zasługi Polaków powinno być jak najwięcej, bo dzięki temu budujemy pozytywny wizerunek naszego kraju.

 

Jak przebiegła wizyta w polskiej szkole sobotniej?

 

Spotkanie z nauczycielami, dziećmi i ich rodzicami było bardzo radosne. Miałem zaszczyt odczytać list skierowany od pary prezydenckiej z życzeniami z okazji Dnia Nauczyciela i wziąłem udział w akademii zorganizowanej przez dzieci. Szkoła im. Heleny Modrzejewskiej realizuje swoją misję dwutorowo: uczy ich nie tylko języka polskiego, polskiej historii i kultury, uczy także patriotyzmu. Od trzech lat organizowany jest tu Konkurs Piosenki Patriotycznej dedykowany żołnierzom wyklętym. To bardzo ważne, aby młodzi ludzie mieli godne wzorce do naśladowania. Dla uczniów, którzy w najbliższych dniach przyjeżdżają do Warszawy na wycieczkę, przygotowałem niespodziankę: zaproszenie do pałacu prezydenckiego, by poznali jego historyczne wnętrza i rolę, jaką pełni obecnie. Mam nadzieję, że będzie to dla nich niezapomniana wizyta.

 

Wrażenia z meczu polskiej drużyny siatkarskiej w walce o Puchar Anglii?

 

Na trybunach panowała niesamowita atmosfera. Kibice przyszli dopingować swoją drużynę całymi rodzinami. Jest to doskonały przykład, jak poprzez sport można budować wspólnotę. Byłem pod wrażeniem zaangażowania zawodników IBB Polonia, którzy znajdują czas, by po pracy trenować siatkówkę. Wrażenia z meczu są tym bardziej pozytywne, że drużyna IBB Polonia pokonała swojego rywala 3:0.