– Zamknij się! – Co? Znowu werbalna agresja? Znowu się okres zaczął? – Debil. – Kurde ile można mieć okresów w miesiącu??? Nawet baby mają tylko jeden. – Ale mi się rozregulował… Tweet

– Batman był u ciebie w łazience. – Skąd wniosek? – Na lustrze znak. Ale pismo to jakieś lekarskie… – Musi lekarz jakiś. – Raczej konował. – Śmiały wniosek. – Ktoś poniżej napisał „Debil”. Ładniejszym pismem. – Czytasz ze znaków. – Jacha. Na górze „Batman” koślawym, lekarskim. Na dole „Debil” ładnym, pstrągowym. Lekarz plus debil równa się konował. – No to spotkali się… – Debil. – Burak. – Pstrąg. – Paskudna generalizacja. – Demoniczna… – Kosmogeniczna. – Twoja stara.   Tweet

– Nie chodzisz ostatnio w swoich najkach – Jak nie chodzisz? Chodzisz – patrzę na swoje stopy. – Ale w tych spod ściany. – Aaaa… No nie. W tych nie. – A wcześniej chodziłeś… – A wcześniej nie były pomieszane. – ? – No ostatnio się nudziło jakiemuś jestestwu i się pomieszało. – Tobie się chyba pomieszało. – Wykluwasz się z jajeczka? – Co ty gadasz??? – To nie ja. To jestestwo. – Twoje? – Jakby moje to bym chodził w najkach spod ściany. –…Kontynuuj Czytanie „15411”

– ale mi się nie chce gadać – ale ja nie chcę, żebyś się odzywał. – to po co mam tu być? stać, siedzieć obok ciebie… – tak po prostu. – nie rozumiem, jak nie mamy gadać, to po co tu mam być? – jak masz na przykład chomika to też z nim nie rozmawiasz ale miło jak jest przy tobie. – no ale możesz go pogłaskać. – mogę cię pogłaskać? Tweet

– Dostałeś zakaz wychodzenia na pokład – zaczął Apolinary już na promie. – Hę? – zapytałem rezolutnie. – Bo kapitan boi sieę, że zaczniesz mu odbudowywać maszty – zaśmiał się głośno, aczkolwiek z fałszywą nutką. – Aaa… Taki żart. Średnio śmieszny. Jakoś chyba w sumie w ogóle mnie nie śmieszy – pomyślałem. – Eee… Śmieszny właśnie – wtrącił Kordian. Kurde. Znowu pomyślałem na głos… Tweet

– Ty? Mężatka? Oglądasz się za facetami? – spytał Tomunio. – No oglądam się. Jak jakiś ładny, to czemu nie – kontynuowała wywód Drobna. – …! – to znowu Tomunio. – Oglądam, ale bez pożądania – wyjaśniła. – „Oglądam bez pożądania…” – zamyśliłem się. Tweet

– Robi się! – wyplułem z siebie. – Widzi się! – odfuknęła. – Czy ty zawsze… – zacząłem znowu. – …tak, zawsze! – dokończyła fukając. – Zaraz, zaraz… zapomniałem, że ogarnął mnie spokój – pomyślałem. Pozwól mi nie mówić nic. Tweet

– Jaką ma datę urodzenia? – zapytała Anka kiedy oddałem dowód koledze, który się chwalił dokumentem. To już był drugi dowód jaki trzymałem dziś w ręce. – Nie wiem. Jakoś nie spojrzałem – odrzekłem. Anka popatrzyła się na mnie podejrzliwie. Dotknęła dłonią czoła nie spuszczając ze mnie wzroku. – Ty nie spojrzałeś??? – zapytała. – Albo jesteś chory, albo śpiący, albo co… – skomentowała podejrzliwie. – Albo śpiący. Albo co. – powtórzyłem w myślach. Tweet