Francja o rzut beretem (Dunkierka i Gravelines)

Kategorie Dobry TRIP
Panorama Dunkierki wczasowej
Panorama Dunkierki wczasowej
Siatkówka na plaży w Dunkierce raz...
Siatkówka na plaży w Dunkierce raz…

 

Do Dunkierki kursują promy DFDS. O tyle jest na nich fajnie, że są w miarę nowe i można na nich zjeść coś bardziej „normalnego” niż ryba z frytkami z przerostem panierki. Ostatnio zauważyłem w daniach obiadowych w menu na promie sznycle i rolady. Do tego ziemniaki, pieczone kartofle. Ale takie prawdziwe, nie tzw. „wedges”, które można kupić w sklepach z mrożonkami. To jest zdecydowanie na plus.

Po wyjeździe z promu udaliśmy się z dziennikarzami w stronę miejscowości Gravelines – to bardziej na prawo po zjeździe z promu. Tam odwiedziliśmy uroczą restaurację L’Arlequin. Do wyboru dostaliśmy kaczkę i rybę, jako dania główne. Wszyscy bez wyjątku wybrali rybę.

Powiedzieć, że było smaczne to powiedzieć nic. Po daniu głównym powstrzymywałem się, żeby nie wylizać talerza. Ryba (zapomniałem już jaki to był rodzaj) była przykryta wspaniałym sosem i okraszona podsmażanymi krewetkami. Do tego starte na krem ziemniaki, buraczki oraz fasolka. Przy tym grillowane warzywa. Zestaw palce lizać. Białe wino dopełniało kompozycję smakową. Jako starter wjechała „literatka” z pesto, ubitą śmietaną 12%, a wszystko zwieńczone paseczkami dojrzewającej szynki i przyprawami. Początkowo byłem przerażony zestawieniem bitej śmietany i pesto, jednak kompozycja była wyśmienita. Na deser lody własnej roboty z bitą śmietaną i truskawkami.

Po tak sytym obiedzie wycieczka nad lokalną plażę wzdłuż kanału była wręcz zalecana. Na kanale w Gravelines przyjemna marina oraz „stado” windsurferów a w oddali kitesurferzy. Miasteczko małe, ale kwitnące młodzieńczą energią. Warta do zwiedzania jest również lokalna twierdza, wokół której płynie kanałem woda. Wokół twierdzy można sobie popływać rowerami wodnymi, łódkami i kajakami. Podczas naszej wizyty była oblegana przez dzieciaki.

 

Panorama Dunkierki przemysłowej
Panorama Dunkierki przemysłowej

Wizyta w Dunkierce natomiast była odczarowująca. Jakoś zawsze to miasto kojarzyło mi się bardzo przemysłowo. Rzeczywistość zupełnie inna. Mnóstwo doków, kanałów, przepustów wodnych. Przepiękny widok z wieży ulokowanej w centrum Dunkierki. Obok wyśmienite piwo podawane na modłę belgijską w trzech rozmiarach kielichów.

 

Dunkierka, plaża i słońce
Dunkierka, plaża i słońce
Siatkówka na plaży w Dunkierce dwa...
Siatkówka na plaży w Dunkierce dwa…

Warto zwiedzić muzeum operacji „Dynamo”, która odcisnęła swoje piętno na historii miasteczka. Wystawa w muzeum multimedialna z polskim akcentem. W ewakuacji żołnierzy oraz w akcji ratunkowej jednego z tonących okrętów brał udział polski okręt ORP „Błyskawica”.

 

Koniec wycieczki to spacer po plaży tym razem Dunkierki. Pod wieczór krawat poluzował nasz anioł stróż z DFDS, Piotrek Szewców, wziął buty w rękę i powędrował w stronę wód kanału zwanego La Manche bądź Kanałem Angielskim – zależy z której jego strony o nim się mówi.

Do wody był spory kawałek, ponieważ akurat był odpływ. To pozwalało niektórym na granie w popularne we Francji bile, grę w piłkę nożną czy piłkę siatkową. Oczywiście dużo spacerowiczów, zarówno na plaży jak i przy bulwarze wokół niej. Mnóstwo kafejek, barów i restauracyjek. Atmosfera sielankowa. Pomyśleć, że to 183 km w linii prostej od Londynu.

 

Szybki powrót promem do Dover oraz jeszcze szybsza podróż koleją high-speed do Londynu. Zaledwie półtorej godziny od wspaniałej zabawy – oczywiście licząc do promu DFDS;)

 

Dunkierka gra w bile na plaży
Dunkierka gra w bile na plaży

 

L'Arlequin w Gravelines - danie główne
L’Arlequin w Gravelines – danie główne

 

Windsurfing na kanale w Gravelines
Windsurfing na kanale w Gravelines

>>>>>

 


Leave a Reply