Hamburger za niepodległość

Kategorie Znowu Dobroniak

Piotr Czerwiński, autor książek „Pokalanie” oraz „Przebiegum Życiae”, przyjechał do Londynu, aby promować swoją najnowszą powieść „Międzynaród”. Spotkał się z czytelnikami w POSK Jazz Cafe, gdzie można było też usłyszeć, jak Czerwiński śpiewa.

 

Znowu Dobroniak - Cooltura nr 405
Znowu Dobroniak - Cooltura nr 405

 

Autor „Międzynarodu” spotkał się również ze słuchaczami Polskiego Radia Londyn.

Akcja nowej powieści Czerwińskiego umiejscowiona jest na Pacyfiku w… Polsce. Nowej Polsce. Mieszkańcy nowej Polski są… czarni.

Nie piszę więcej na temat treści. Tę książkę należy po prostu przeczytać i mieć dużo do siebie dystansu. Nie polecam skrajnym narodowcom i tym, którzy podpisują się pod transparentami: „Konzentrazion Lager Europa” – mogą nie przeżyć lektury „Międzynarodu”.

Jeśli ktoś chciałby po tej lekturze napisać, że Czerwiński nie jest prawdziwym Polakiem, niech weźmie na wstrzymanie. To z krwi i kości potomek żołnierza Armii Krajowej. Nie jakichś tam szczeniackich „popierdółek”, które teraz mają czelność nazywać się „reaktywacją”, nie mając w ogóle poszanowania dla historii. Ze swojej młodości Piotr Czerwiński pamięta w sumie tragiczną historię.

Jego ojciec miał tak niską emeryturę, że nie starczało nawet na opłaty. Za namową swoich kolegów kombatantów postanowił sprzedać w Desie swoje medale, żeby mieć na życie. Na pierwszy ogień poszła Polonia Restituta: – W Desie zaproponowano za nią ojcu 25 tys. starych złotych – opowiada Piotr Czerwiński. – Wtedy tyle kosztował zestaw z frytkami i hamburgerem w McDonaldzie – mówi.

Ojciec Piotrka Czerwińskiego był bardzo tym poruszony. Kiedy wracał z synem Krakowskim Przedmieściem, cały czas trzymał w ręku medal i potrząsał nim w dłoni. Przechodząc koło Pałacu Prezydenckiego, chwycił mocniej Polonię Restitutę i krzyknął w stronę okien: „Gdyby nie te moje 25 tysięcy, takiego wała mielibyście, a nie Polskę”.

Autor „Międzynarodu” zapamiętał bardzo dobrze tę scenę. Warto też o niej pamiętać, czytając najnowszą książkę Czerwińskiego. On sam puentuje swoją prozę myślą, że Polacy mają w sobie coś, co powoduje, że sami siebie doprowadzają do upadku. W książce pisze: „Narodowość to przeżytek (…) Jest naród dobrych ludzi, ludzi złych, ludzi słabych…”.

A Pawlak w „Nie ma mocnych” mówił, że ludzie dzielą się na mądrych i głupich.

True, true. Bzium.


Leave a Reply