„Bałagany” w końcu zaprezentowały swój teledysk promujący płytę „Pozamiatane”. Obrazek robiony rękami ZBS Studio. Twarzami „Bałaganów”. Muzyką tychże samych przy użyciu flow poszczególnych”Bani”.

Było na co czekać, chociaż ja już osobiscie prawie zapomniałem o tym, że ma w ogóle być. Nadejszedł;) wręcz niespodziewanie, w momencie kiedy znajdowałem się gdzieś pośrodku niczego, a do najbliższego lądu było ponad dwa i pół tysiąca metrów, tyle, że w dół i pod powierzchnią wód Atlantyku.
Coś mi śmignęło na fejsie na balckberrym – ale uznałem to jako błąd – przecież zasięgu nie było, to skąd jakieś powiadomnienie, że „Bałagany” cosik dorzucili na swojej stronie. Po powrocie do Londynu i odpaleniu jutuba zaczął ja oglądać…
No i spodobało się. Każdy z chłopaków prezentuje swoje-swoje zwrotki będąc w ciekawym stanie pół snu-pół jawy. Właściwie niewiadomo, kiedy właściwie kiedy śpią, kiedy śnią, kiedy grają. Czarnobiały obraz rozdziela obrazem kolorowym te stany, jednakowoż po krótkiej wkrętce, pozostaje to bez znaczenia.
Ktoś napisał, że podobne to wszystko do „Lavoramy” i mimo, że było to w pozytywnym znaczeniu, myślę, że trochę to jest krzywdządze dla wszystkich twórców zaangażowanych w ten teledysk. Po pierwsze dla ZBS Studio, po drugie dla twórców bitów, po trzecie dla samych raperów.
Zachęcam do obejrzenia, bo ogląda się to miło. Zachęcam do słuchania, bo też słucha się nieźle. A przekrój jest szeroki – od lekko wycofanego melodyjnie flow Helia, po agresywny, acz życiowy flow Wrednego. Takie sobie dwie skrajności znalazłem;P
Dodam tylko, że pośrodku tego Oceanu, po którym się przemieszczałem, na uszach często miałem muzykę „Bałaganów” albo muzykę z projektów do „Bałaganów” zbliżonych.
Tyle.
Tylko dlaczego Kony cały czas siedzi w wannie?