Koniec Polonii - Cooltura nr 535
Koniec Polonii – Cooltura nr 535

I dosłownie, i w przenośni, i w różnym znaczeniu tego słowa. Koniec Polonii obwieścił w ubiegłym tygodniu minister Sikorski, przedstawiając w senacie RP politykę MSZ wobec Polaków żyjących poza granicami kraju.

A że ta polityka trochę kulawa, to już inna historia. Przestaje być również zastanawiającym fakt, że ostatnio politycy PO za granicę zachodnią do swoich krajan nie jeżdżo i nie zachęcajo do głosowania na swoją partię.

Teraz jest już jasne. Nie jesteśmy w kręgu zainteresowania. Ważniejsza jest Polonia na Wschodzie… Przepraszam, nie Polonia, a diaspora. Bo odtąd oficjalna nomenklatura o Polonii nie będzie mówić. Nie ma Polonii, jest diaspora polska. Ewentualnie „diaspora narodowa”.

Podobnie będzie z TV Polonia. Tej też nie będzie. Będzie „TV Polska”. I tu też nie ma co się podniecać, że znika z naszych ekranów. Od tej pory TV Polska będzie skierowana do Polaków ze Wschodu. Głównie z Ukrainy, Białorusi i Litwy. Mało tego, kanał TV Polska nie będzie odbierany w telewizjach kablowych i na platformach cyfrowych w Polsce. Co za tym idzie, dostęp do TV Polska będzie również odcięty dwóm milionom Polaków mieszkającym na Zachodzie Europy – w Norwegii, Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii. Czyli w tych krajach, w których Polacy korzystają z zestawów platform typu Polsat Cyfrowy czy N.

Sikorski już dawno mówił o tym, że uwaga polskiej polityki zagranicznej będzie skierowana na Wschód, a ci na Zachodzie powinni sobie radzić sami, bo przecież jest bogaciej.

Polityka zagraniczna Polski zatrzymała się na „królu Świeczku”, jakby nie zauważając, że większość Polaków żyje po przeciwnej stronie obranego przez resort Sikorskiego kierunku.

Wszystko układa się w jedną całość. Jak się zostawi Polaków w takiej Wielkiej Brytanii samych, to może w końcu wrócą, bo będzie im źle. Poza tym Sikorski swoją polityką pomaga koledze ze studiów Cameronowi, który ma problem z tym, że lata temu otwarto rynek pracy dla nowych członków UE. Będzie się mógł pochwalić, że jednak Polacy wyjechali z UK i nie zabierają już pracy Brytyjczykom, którzy od urodzenia są na zasiłkach i do żadnej pracy i tak nie pójdą. Pozostał jeszcze program „Powroty”, na który MSZ ładuje miliony złotych, a który jest najbardziej poronionym pomysłem rządu Donalda Tuska. Dodajmy jeszcze, że także jego spektakularna porażką.

Niech też się tutaj nie podniecają krytyką Tuska „pisowcy”, bo to za rządów PiS-u rozpoczął się exodus Polaków poza granice kraju. Tusk może i miał dobre chęci, ale nimi wybrukowane jest tylko piekło – jak mawia porzekadło. Nie wyciągnął nigdy wniosków ze spotkania z Polakami zaraz po wygranych wyborach w 2007 r., kiedy w ambasadzie w Londynie jednym chórem przedstawiciele polskich organizacji zwracali uwagę na zupełnie bezsensowny „Powrotnik” stworzony dla Polonii, jednak przygotowany bez jej udziału i, co za tym idzie, zupełnie nieodpowiadający rzeczywistości.

Zresztą jedyny sukces „Powrotnika” to zasilenie systemu recyklingu w UK, gdyż większość nakładu wylądowała w kuble na śmieci. W internecie są potwierdzające to zdjęcia.

Mało tego, kilka lat później rząd znowu uparł się na wydawanie pieniędzy na „przygotowywanie Polaków do powrotów”, jednak jakoś nie widać tej fali powrotnej. Nie przeszkadza to jednak pod kroplówką gotówki z kraju trzymać takie trupy, jak wydawnictwa, które w ogóle nie odnalazły się w nowej rzeczywistości historycznej. I tak kolejne miliony idą na druk, „reklamę” i inne apanaże na poradnik dla Polaków. Może w końcu wrócą. Najlepiej dalej, za Polskę, na Wschód. Tam musi być jakaś cywilizacja i pieniądze polskiego podatnika…