Dania wydaje się dalekim krajem. Jednak tylko do czasu, kiedy już się tam znajdziemy. Jej stolica jest nie tylko sercem państwowości i kultury duńskiej, ale także centrum komunikacyjnym w skali całego regionu. Do tego jest to jedno z bardziej urokliwych miast Europy. Dlaczego zatem nie wybrać się tam na weekend?

 

Kopenhaga Marzeń - Cooltura 449 - str. 1
Kopenhaga Marzeń – Cooltura 449 – str. 1

Najłatwiej dostać się do Kopenhagi drogą lotniczą. Lotnisko znajduje się na terenie gminy Kastrup i tak właśnie się nazywa: Kopenhaga-Kastrup. Stąd do stolicy Danii jest zaledwie 8 kilometrów. Lotnisko jest bardzo dobrze skomunikowane nie tylko z innymi miastami Danii, ale też Szwecji. Bezpośrednio z lotniska możemy dojechać nawet do Malmö.

Droga lotnicza jest najszybsza, ale pozbawiona finezji. Do Kopenhagi można dostać się z Wielkiej Brytanii również promem. Zresztą być może dobrym pomysłem jest urozmaicić sobie podróż z Polski do UK, przejeżdżając przez Danię. Nie jest to głupie. Jadąc z Polski samochodem przez Niemcy, możemy się zameldować przy pomniku kopenhaskiej syrenki już po sześciu godzinach. Potem już tylko prom i jesteśmy w UK.

Sama Kopenhaga zachwyca swoją architekturą i malowniczością. Niewątpliwie jest to jedno z piękniejszych miast, jakie widziałem, i do tego „kompletne”. Jest w nim sporo historii, ale też nowoczesnej i, podkreślić należy, niebanalnej architektury. Rozpoczynając od nowego budynku opery narodowej, a na akademikach kończąc. Bo Kopenhaga to również silny ośrodek akademicki.

Kopenhaga Marzeń - Cooltura 449 - str. 2
Kopenhaga Marzeń – Cooltura 449 – str. 2

Starszym może też kojarzyć się z dekadencją. W granicach miasta istnieje twór o nazwie Christiania. Jest to obszar położony na terenach wojskowych, a zatem prawnie jakby wyłączonych spod jurysdykcji państwa. Christiania była w przeszłości komuną hipisowską z własnymi prawami i „rządami”. Przez lata próbowano ją podporządkować i przez lata to się nie udawało. Jak bardzo jest to wolne miejsce? Cóż, do tej pory zupełnie jawnie można tam kupić na „targu” wszelkie rodzaje marihuany i haszyszu. Ale Christiania to nie tylko narkotyki, lecz także kultura i sztuka alternatywna. Oficjalnie nie spotka się tam policjantów. Nie ma tam też w ogóle samochodów. Teraz jest pełno turystów, ale kiedyś był to naprawdę bardzo ważny ośrodek squotowo-hipisowski. Hipisi dorośli, a państwo zaczyna skutecznie „przyłączać” Christianię ponownie do Danii.

Kopenhagę najlepiej zwiedzać z perspektywy roweru. Oczywiście jak w większości miast europejskich, istnieje tu system wypożyczania rowerów miejskich, ale jest też bardzo rozwinięta sieć firm rent-a-bike, z których możemy wypożyczyć standardowego „górala” za dużo niższą cenę i na dłużej.

Miasto jest „nie za wysokie”. Pomimo że to stolica, nie znajdziemy tu drapaczy chmur i wysokich dzielnic biznesu. Kopenhaga tego nie potrzebuje. I tak jest wielka. Ze swoim morskim klimatem, kanałami i portową tradycją jest i tajemnicza, i zaskakująca, i przyjazna, i spędza się tam dobrze czas. A skoro tak, to…

Aha! No i kręcili tam „Gang Olsena”.

 


Leave a Reply