Organizatorzy wizyty kandydata na prezydenta Pawła Kukiza nieprzypadkowo wybrali miejsce spotkania z wyborcami w Londynie. Kukiz stanął za mikrofonem w polskim pubie o dźwięcznej nazwie The Belvedere w londyńskiej dzielnicy Acton. Nomen omen.
Wbrew temu, co się „mówi na mieście”, potencjalnych wyborców Kukiz ma sporo. Spotkanie z nim przyciągnęło kilkadziesiąt osób i to praktycznie bez reklamy. Wbrew zarzutom nie następuje też „pompowanie” Kukiza w mediach – to zarzut ze strony PIS-owskich wyborców. Kukiz w przeciwieństwie do PIS-owskiego kandydata nie „pompuje” swoich spotkań i są to spotkania otwarte. Wydawać się może, że nie ma on nic do ukrycia – w przeciwieństwie do „innych – niektórych”.
Zamiast czytanych i wyuczonych na pamięć tyrad przechodzi od razu do rozmowy z uczestnikami.
Zwolennik UKIP: Ja mam pytanie na temat JOW-ów. Nie wiem, Paweł, czy wiesz o istnieniu partii UKIP. Gdyby proporcjonalny system tutaj istniał, to oni by wtedy dostali około 60 mandatów. Dlatego że są JOW-y, to dostają 5 – 6 mandatów. Dlatego chciałem powiedzieć, że nie zmieniają te JOW-y tutaj za dużo…
Kukiz: Nie ma gorszej ordynacji niż ordynacja proporcjonalna. Nie istnieje. Taką ordynację zostawiają na przykład Amerykanie w Iraku, w Afganistanie. Ponieważ taka ordynacja powoduje to, że tzw. posłów, a tak naprawdę żołnierzy wodza, ustala sam wódz. My, jak idziemy w Polsce do wyborów, to nie idziemy głosować na człowieka, tylko głosujemy na listy partyjne. Często nie mamy pojęcia, kogo na te listy wódz wpisał. My jedynie możemy zadecydować o tym, który PZPR będzie miał nad nami władzę absolutną…
Niezadowolony z ambasadora: Jedno pytanie, panie kandydacie na prezydenta. Witamy pana w nowym PRL-u, czyli w Londynie. Nas bardzo interesuje kwestia ławy przysięgłych w Polsce, bo tej nie ma, i Anglicy, którzy tu mieszkają, uważają Polskę za kraj barbarzyński… Jakiś jeden sędzia może sobie wydać jakiś głupi wyrok… Tak samo interesuje nas, kto tutaj będzie ambasadorem, bo ta ambasada tutaj nic nie robi. Polaków tutaj biją, ciemiężą, dyskryminują, a oni siedzą i organizują swoje własne imprezy za pieniądze podatników. (oklaski publiczności)
Kukiz: Jeśli zostanie ten system, to może ambasadora przeniesiemy do jakiejś spółki górniczej albo do KGHM-u… (śmiech) Tutaj poruszył pan bardzo ważny temat. Ja JOW-ami zainteresowałem się na studiach prawniczych i kiedy czytałem o „common law” oraz o tym systemie brytyjskim, to myślałem: „Rewelacja” – precedens, zwyczaj i te wszystkie rzeczy, że to jest takie jasne, takie elementarne pojęcie sprawiedliwości… U nas rządy nie orzekają w imieniu RP, tylko orzekają w imieniu jedynej, zasadniczej linii, która w danym momencie sprawuje władzę. Na tym to polega… (oklaski)
Pani z wieloma pytaniami: (…) (Padło wiele pytań, przytaczamy jedno, ostatnie – red.) 13 lutego 1993 r. był pan autorem pieśni „ZCHN zbliża się”. Przez telefon do pani prokurator powiedział pan, że autorem tej treści jest szatan. Czy pan się dalej uznaje za szatana?
(oklaski, śmiech, gwizdy, ogólny wiwat)
Kukiz: Czy może mi pani dać karteczkę, bo ja już zapomniałem (wszystkich pytań – red.)… Pani oczywiście nie głosuje na pana Dudę. Jestem przekonany…
Krzyk z sali: Ale my nie popieramy Radia Maryja… (oklaski, śmiech)
Kukiz: Ale ja nic nie mam do Radia Maryja, słowo honoru… Moja piosenka słynna opowiada o księdzu Marku. Nie będę tutaj wymieniał jego nazwiska z litości. O księdzu, który sypiał z żoną mojego kolegi, i całe miasto o tym wiedziało, tylko nie mój kolega (oklaski, śmiech, gwizdy). Który rozwalił Toyotę o słup przy kościele, do którego z kolei w czasach ZCHN-u zapisał się dyrektor Jelonek z mojego liceum w Niemodlinie, który kazał nam zdejmować krzyże, a który jednocześnie w czasach ZCHN-u żył w świetnej komitywie z proboszczem sprawującym pieczę nad księdzem Markiem sypiającym z żoną mojego kolegi. Kiedy pijany ksiądz Marek rozwalił tę swoją Toyotę o słup, zionął wódą, wywracał oczy do góry, i śpiewał właśnie „Pan Jezus już się zbliża…”, gdy wracał z imprezy, to mi obrzydził wtedy i tę pieśń, i na jakiś czas uczestnictwo w farsie, którą on nazywał mszą świętą…
Pani z wieloma pytaniami: Ale miał pan jeszcze powiedzieć, komu pan głosy odda, jeśli nie wygra…
Chór z sali zaczyna skandować: Wygra, wygra…
Kukiz: Za wcześnie o tym mówić…
You must be logged in to post a comment.