Maść zdecydowanie polecam!

Kategorie Znowu Dobroniak
Maść zdecydowanie polecam - Cooltura nr 534
Maść zdecydowanie polecam – Cooltura nr 534

Przeglądając internety, odnalazłem zalecenia odnośnie do nieznośnej dolegliwości, na którą zapada nasze społeczeństwo. Na wszelkie dolegliwości pomoże nam maść. Maść na ból… hm… miejsca na naszym ciele, gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę.

Jak wynika z diagnoz wujka Google, ból tej części ciała spowodowany jest dolegliwościami mentalnymi. Paradoksalnie nie wchodzi w grę żadna ingerencja fizyczna, bądź co bądź dla niektórych mogąca być przyjemną, a zwyczajne urojenie w naszych głowach.

Wujek Google paluszkami swoich użytkowników, którzy chętnie dzielą się swoimi głębokimi przemyśleniami, informuje, że ów ból to taka nasza polska narodowa przypadłość.

Boli zatem nas, kiedy ktoś ma więcej. Kasy, oleju w głowie, sprytu czy zdrowego rozsądku. Generalnie nie można za dużo mieć, bo jak się coś ma, to się skądś ma… Jeżeli nie mamy my, to oznacza, że ten co ma, wszedł w posiadanie tego czegoś w sposób co najmniej tajemny… Uff!

A nawet Ófff…

Podobnie jest, kiedy ktoś inny niż my zaczyna coś robić. Podejmować inicjatywę, działać na rzecz czegoś lub kogoś. Oj, wtedy oprócz bólu pojawia się jak superman z budki telefonicznej superbohater Wszechwiedzący-Wszystko. Oj joj joj. Wtedy już jest przesrane. Wszechwiedzący-Wszystko potrafią wszystko najlepiej. Wiedzą, jak co robić, żeby było dobrze, a nawet jeszcze lepiej.

A najlepiej było wtedy, kiedy rządziliśmy my, kasę trzymaliśmy my, decydowaliśmy o wszystkim my! MY! MY! MY!

 

I taki oto mamy stan sytuacji. Ognisko Polskie, które miało być „wartością wszystkich Polaków”, stało się snobistycznym folwarkiem garstki. Jakie ma znaczenie, czy rządzi tam teraz Zenek, czy inny Marian.

Fawley Court, o który rzekomo tyle walczono – niestety – za sprawą właśnie tych (niektórych) walczących przepadł prawdopodobnie bezpowrotnie. SPK podzieliło się na tych, którzy trzymają kasę, oraz na tych, którzy trzymają sztandary. Pozostał jeszcze POSK (i tutaj znowu pokazują się po wszystkich swoich „sukcesach” Wszechwiedzący-Wszystko superbohaterowie) i jego „czwarte piętro”, które jak w piosence Kazika „poddaje się ostatnie”, chociaż walki zacięte trwają.

Reszcie pozostaje raz do roku sprzątanie nagrobków, pokazywanie się z transparentami wtedy, kiedy wzywają superbohaterowie, i niewychylanie się.

Bo najlepiej było wtedy, kiedy mieliśmy my – a teraz mają inni i jest źle. Nie dlatego źle, że my nie mamy, ale dlatego, że oni mają.

Zatem maść wspomnianą na wstępie zainteresowanym polecam. Cóż, poleca ją sam mistrz Yoda. Mówię Wam, coś w tym musi być…