Ten fakt należy odnotować. Uwaga, uwaga! Pierwszy raz w historii, ultraprawicowe brytyjskie skrzydło Britain First domagało się, żeby obywatel obcego państwa został wpuszczony na ziemie brytyjskie! I za to się należą brawa dla byłego księdza Jacka Międlara.
Jak do tej pory Britain First domagało się raczej, żeby obcokrajowcy byli wydalani ze Zjednoczonego Królestwa, a teraz mamy na YouTubie przedstawicielkę tego skrajnie prawicowego ugrupowania, która, stojąc z polską flagą, jest oburzona, że jakiegoś obcokrajowca nie wpuścili do UK.
Zatem albo ja mam halucynacje, albo ta pani, albo Jacek M., który o swoje zatrzymanie oskarżył „żydowskie służby specjalne”. Na brytyjskim lotnisku. Chociaż skoro służby specjalne Rosji wpływają na wybory w USA, to kto wie. Może „żydowskie służby specjalne” wpływają na politykę Wielkiej Brytanii? Wszystko jest możliwe. Tak samo jak to, że wszyscy mieszkańcy kosmosu mówią po angielsku.
Z drugiej strony, nie ma co się dziwić jakiemuś krajowi, że nie chce wpuszczać uchodźców do swojego kraju. Jeśli mnie pamięć nie myli, to właśnie Polska nie chciała partycypować w systemie rozdziału uchodźców pomiędzy krajami europejskimi. Wtedy to było zachowanie suwerenności. Teraz, jak podobna sytuacja spotkała pana Jacka, to się okazuje, że to skandal i że polski wydział konsularny będzie badał sprawę. Zobaczymy jak pójdzie sprawa dalej. Może to będzie pierwszy krok do tego, żeby w końcu zająć się polskim obywatelem, który od siedmiu miesięcy znajduje się w ośrodku dla nielegalnych imigrantów, i który do tej pory nie doczekał się żadnej pomocy ze strony polskiej placówki dyplomatycznej.
Ale cóż. Może się okazać, że przetrzymywany Polak jest przeciwny „dobrej zmianie”, zatem gorszego sortu? Nie wart, żeby „rasa panów” zajmowała się jakimś „plebsem”? Co innego walczący o prawo i sprawiedliwość były ksiądz. PiS robi wszystko, żeby wrócić do czasów PRL-u, to akurat Międlar jest orędownikiem tego głębokiego – z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Niech tam sobie Żydzi będą winni wszystkiemu. Niech jego eminencja Międlar jednak nie zapomina, że „Pan” na którego się cały czas powołuje, był przedstawicielem narodu, którego on tak bardzo nienawidzi.
Cóż. Jackowi Międlarowi wiedzy i inteligencji nie domawiam, ale nakłaniam do regularnych badań okresowych. Może wtedy nie będą go dręczyć już dziwne odgłosy w telefonie i skończy się mania prześladowcza.
Podobno są na to jakieś plastry.
====
Sprostowanie Wydziału Konsularnego Polskiej Ambasady w Londynie:
W tygodniku “Cooltura” z dnia 4 marca br. ukazał się felieton pt „Męki Międlara” autorstwa Piotra Dobroniaka, w którym, na marginesie ww. sprawy, znalazła się nieuzasadniona krytyka działań Wydziału Konsularnego wobec jednej z osób przebywających w wizytowanym ostatnio ośrodku deportacyjnym.
Chcieliśmy zwrócić uwagę, że informacje te są nieprawdziwe. Wydział Konsularny Ambasady RP w Londynie zbadał szczegółowo sytuację obywatela polskiego, o którym mowa w felietonie w dniu 10 lutego 2017 r., w czasie wizyty w ośrodku deportacyjnym i w czasie spotkań z obywatelami polskimi, którzy w nim przebywali. Informacje uzyskane od ww. osoby, uzasadniały natychmiastową interwencję służb konsularnych w Londynie, którą podjęliśmy w uzgodnieniu z zainteresowanym.
You must be logged in to post a comment.