Na stronach polskich gazet w Wielkiej Brytanii regularnie pojawiają się ogłoszenia dotyczące osób zaginionych. Ogłoszeń jest dużo, bo i ginie dużo ludzi. Powody są różne. Najgorsze są te zaginięcia, które związane są ze sprawami kryminalnymi. Wiążą się bowiem często z tragicznym finałem poszukiwań.
Niekiedy jednak udaje się odnaleźć zaginionych żywych i tutaj czasem okazuje się, że wcale nie są oni zaginieni, bo właściwie nie zginęli, tylko ukrywają się celowo – wtedy po zgłoszeniu się do instytucji, która ich szuka, wszelkie działania zostają wstrzymane i nie są ponownie podejmowane – dzieje się tak zawsze w przypadku, gdy poszukiwani są pełnoletni i sami decydują o tym, co chcą robić.
Czasem instytucje typu Itaka czy policja są celowo wprowadzane w błąd, bo na przykład „zdradzona kochanka” poszukuje swojego „narzeczonego”, żeby się na nim zemścić. Taka sytuacja miała miejsce parę tygodni temu, kiedy „oszukana” kobieta pozostająca w Polsce poszukiwała mężczyzny, który wyjechał do UK. Nie akceptowała faktu, że ten chce sobie ułożyć życie bez niej.
Tym razem chcemy napisać o tym, że między innymi dzięki czytelnikom „Cooltury” udało się odszukać Andrzeja (nazwisko do wiadomości redakcji), który został szczęśliwie odnaleziony przez brytyjską Policję w Surrey. – Szczęśliwie udało się odnaleźć poszukiwanego. Pomogliśmy panu Andrzejowi wrócić do Polski jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia – mówi Jo Kapusta z Surrey Police. –
To wszystko także dzięki Wam. W imieniu rodziny pana Andrzeja oraz brytyjskiej policji dziękujemy.