Niech żyje SPK! Cześć i chwała bohaterom!

Kategorie Znowu Dobroniak

W ubiegłym tygodniu odbył się 45., walny zjazd Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Na zjeździe pojawili się delegaci z trzynastu kół SPK z całej Wielkiej Brytanii. Dalsze dwa koła wyraziły swoje poparcie dla zjazdu. Gdzie w takim razie jest ta „większość”, która, według Orłowskiej i Maryszczaka, postanowiła zamknąć SPK?

 

Znowu Dobroniak - Cooltura nr 487
Znowu Dobroniak – Cooltura nr 487

Wynik jest prosty. Stary, nielegalny zarząd zdeponował w kościele Andrzeja Boboli sztandary z jedenastu kół, które się poddały i zakończyły swoją działalność. Jeżeli jedenaście kół dalej chce działać, to gdzie jest większość?

SPK jest jedną z dwóch organizacji polskich, która swym zasięgiem obejmuje całe Zjednoczone Królestwo. Drugą jest Polska Macierz Szkolna, która, podobnie jak SPK, działa w Anglii, Walii i Szkocji.

Podczas zjazdu mówiono o transformacji, chociaż bolesnej. Mówiono o potrzebie odzyskania pieniędzy z poszczególnych kół SPK, które zostały zawłaszczone przez stary, odwołany zarząd centralny SPK. Pieniądze te pochodzą z depozytów i według prawa należały do członków poszczególnych kół, a nie do zarządu. Jak sama nazwa wskazuje, były to DEPOZYTY.

Co ciekawe, stary zarząd dalej używa nazwy „SPK”, pomimo że zlikwidował tę organizację. Mało tego, zdarza się, że pan Maryszczak składa kwiaty w imieniu kół SPK, które… już nie istnieją.

 

Wobec niestatutowego zachowania członków starego zarządu pan Maryszczak i pani Orłowska decyzją Walnego Zjazdu zostali wydaleni ze Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Jednocześnie wszystkie decyzje podjęte przez nielegalny i odwołany zarząd zostały uznane za niebyłe, czego efektem jest przywrócenie wszystkich członków skreślonych z list SPK oraz unieważnienie decyzji o zamknięciu Koła SPK w Manchesterze.

 

Podczas zebrania kpt. Otton Hulacki, Wiktor Moszczyński oraz Krzysztof Lus zostali uhonorowani Krzyżem Zasługi Polskiego Stowarzyszenia Pamięci Kombatanckiej za „walkę o zachowanie pamięci o Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie”.

 

Na zebraniu nie zabrakło emocji. Niejednokrotnie kombatanci ze łzami w oczach, mocno wzruszeni dziękowali sobie wzajemnie za to, że jednak ich organizacja przetrwała. Najważniejszym przekazem zjazdu było: SPK dalej działa i kontynuuje swoją działalność!

– W zeszłym roku zmuszeni zostaliśmy do ratowania istnienia naszej organizacji po próbie zamknięcia jej przez stary Zarząd Główny. Zarząd w większości składający się z osób już niebiorących czynnego udziału w walkach zbrojnych – mówił na otwarciu zjazdu Wiktor Moszczyński.

– Ten właśnie zarząd podjął decyzję, że sztafeta tradycji niepodległościowej i kombatanckiej kończy się na ich pokoleniu, a nawet na nich osobiście. Nieważne dla nich było, że ich rodzice widzieli to inaczej, otwierając organizację wszystkim polskim rodzinom w Wielkiej Brytanii. Nieważne, że każda rodzina polska jest rodziną kombatantów, bo zawierucha wojenna objęła wówczas cały kraj i wszystkie polskie rodziny. Szkodliwa działalność tego zarządu zmusiła nas do zorganizowania petycji domagającej się votum nieufności przeciwko nim i do zwołania zjazdu nadzwyczajnego w Leicester, gdzie wszyscyśmy się wreszcie poznali bliżej i policzyliśmy nasze własne szeregi, aby ustalić, że jednak reprezentujemy większość członków SPK Wielka Brytania – mówił Moszczyński.

 

Niestety, część polskich organizacji już staje w kolejce, jak mówił Wiktor Moszczyński, żeby załapać się na część „łupu”, jaki chce rozdawać trust zbudowany za zgliszczach SPK. W truście zasiada ośmiu samowybranych powierników. Zatem grupa prywatnych osób zrobiła klasyczny skok na kasę. Zobaczymy, która z organizacji do nich dołączy…

 

Na zjeździe podjęto dalsze decyzje. SPK ponownie zostanie wpisane do Zjednoczenia Polskiego w WB oraz do światowej SPK. Ponadto honorowym prezesem SPK WB został kpt. Otton Hulacki. Prezesem Wiktor Moszczyński. Na zjeździe wyrażono nadzieję, że do działań organizacji dołączy więcej młodych ludzi, również z innych organizacji polonijnych.

 

Stowarzyszenie Polskich Kombatantów to organizacja, która powinna przetrwać jeszcze dziesiątki, jeśli nie setki lat. Bierzmy przykład z innych – na przykład z Brytyjskiego Legionu (British Legion). Organizacja ta istnieje od 1921 r. i nikt nawet przez chwilę nie myślał, żeby ją zamknąć, „bo nie ma już kombatantów z I wojny światowej”. Mało tego, organizacja ta w dalszym ciągu się rozwija i działa.

SPK w UK, lekko poturbowane, stara się wyjść na prostą i kontynuować swoją działalność. Całe szczęście są jeszcze wśród Polonii brytyjskiej ludzie, którym leży na sercu honor oraz cześć należna polskim żołnierzom i pamięci o nich.

„Cześć i chwała bohaterom! Na pohybel szmalcownikom!”.

 

 

 

 

>>>>>


Leave a Reply