
To idzie do wszystkich przedstawicieli, co nadużywają władzy. Na nic odznaki i krawaty – pod koniec i tak jesteśmy nadzy.
Zeus zarapował te słowa na Dzień Dziecka w utworze „Będziemy dziećmi”. Przesłanie utworu jest dużo bardziej „górnolotne” niż przyziemna polityka, w której niektórzy uwielbiają się wręcz taplać, ochlapywać innych i jeszcze wmawiać, że to nie oni się taplają, nie oni chlapią wokół, tylko właśnie to oni są ubabrani przez innych.
Podnieta po wynikach wyborów wygranych dla „typowego Seby” jest urocza. Tak bardzo, że niektórym oczy zaszły błoną. Klapki im na te oczęta spadły. No wręcz ślepi są. Jak usłyszałem, że polski rząd powinien już do jesieni nic nie robić, bo i tak przecież będą zmiany, to mnie pusty śmiech ogarnął.
Bezczelność i buta polskiej klasy politycznej (jaka by ona nie była) jest porażająca dla niezależnych intelektualnie słuchaczy, czytelników i telewidzów. Chyba nie dotarło do polskich polityków, że Polacy generalnie mają wszystkich dosyć. Nieważne, czy szefem partii jest Kaczyński, czy Kopacz (Kopacz nie w sensie formalnym). To, że „typowy Seba” wygrał z „bigosem”, nie oznacza, że jest taki zajebisty. Oznacza jedynie tyle, że wyborcy dali czerwoną kartkę władzy. Sondaże pokazują, że na jesieni będą liczyły się tylko dzieci Kukiza i mohery Kaczyńskiego.
Sondaże jednak pokazywały na początku tego roku, że Komorowski wygra w cuglach i nie musi robi nic. Tymczasem okazało się, że nie jest to takie proste.
Bawi mnie też ta ufność Pawła z Niemodlina, że sondaże sugerują Polakom, jak mają głosować. Żalił się niejednokrotnie, że sondaże nie są dla niego korzystne, zatem zmanipulowane. Mimo całej sympatii do Kukiza i jego orędzia w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych niestety Paweł dalej jest bardziej muzykiem niż politykiem, a jeszcze mniej jest ogarnięty socjologiczno-administracyjnie.
Na socjologii, politologii, psychologii społecznej, statystyce czy gdzie tam jeszcze, na pierwszych latach studiów na takim przedmiocie jak „socjotechnika” czy pokrewnych uczy się o tym, że sondaże stają się nieaktualne w momencie ich ogłoszenia – i teraz to sobie można już interpretować dowolnie 🙂
W Polsce jest jeszcze jeden „fakap” – praktycznie w tym kraju nie istnieją niezależne ośrodki badawcze. Stopień skażenia instytucji sondażowych jest tak duży, że nie są one w stanie przeprowadzić rzetelnego i obiektywnego badania. Powodów jest wiele – jak choćby sposób liczenia, sposób zadawania pytań, wysokość tzw. próby, czyli przepytanych ludzi, a nawet miejsce, gdzie ci ludzie mieszkają.
Nie da się zrobić porządnego sondażu w ciągu trzech godzin tak, żeby pokazać wyniki w wieczornych Wiadomościach czy porannym wydaniu Naszego Dziennika.
Każda nowa-stara partia będzie zawsze tą samą partią kolesiów i układów. W tym Kukiz ma rację. Trzeba to zmienić. Pisałem już, jak działają JOW-y. Nie ma racji Kaczyński, mówiąc, że to spowoduje, iż PO utrzyma się u władzy. Nie, nie i jeszcze raz nie!
You must be logged in to post a comment.