Setki razy próbowano Polaków w Wielkiej Brytanii skalkulować. Tak świadomie użyłem tego słowa, bo tak naprawdę nigdy ich nikt nie policzył. Nie przeszkadza to jednak moim kolegom po fachu szastać liczbami. Raz jest nas tu dwa miliony, w tym milion w samym Londynie. Raz 600 tys. w całej Wielkiej Brytanii. Ostatnio wyczytałem, że jest nas tutaj 555 tys. Ciekawa hipoteza i to nawet bardzo dokładna, jak na szacunki – bo, powtarzam – nikt do tej pory nas nie zebrał do kupy i nigdy nie policzył….Kontynuuj Czytanie „Ilu nas jest?”

Raz, dwa, trzy… osiem… hm… dwanaście… Tak, to już dwunasta płyta Dezertera. Nieźle. Nie liczymy singli tudzież innych wydawnictw i kolaboracji z innymi twórcami. Jak na gwiazdę lat osiemdziesiątych polskiej sceny punk rocka, zupełnie nieźle. Tym bardziej, że z lat osiemdziesiątych zrobiły się dziewięćdziesiąte, a potem nastał nowy wiek i ich teksty dalej są dobre i świeże no i popularność – nieustanna i niemalejąca.     Jeszcze nie opadły emocje po ostatnim koncercie Dezertera w Londynie, w kultowym klubie „Underworld” na Camden Town, a my…Kontynuuj Czytanie „Prawo do bycia idiotą”

Zapowiadało się fajnie, no i na początku, rzeczywiście było, dopóki głosem władał prof. Zygmunt Bauman. Potem zrobił się jakiś teatr dwóch aktorów i to już było nużące. Profesor wyszedł na pociąg w połowie spotkania, ja podążyłem za nim. Szkoda tylko, że prowadzący, reklamujący nazwiskiem Baumana całą „imprezę” – nie wykorzystali obecności profesora do maksimum. O prezentowanym filmie nie wspomnę, bo ani nie był kontrowersyjny ani odkrywczy. Żeby jednak nie robić „pojazdu” na całą inicjatywę, którą szczerze doceniam, o opis merytoryczny poprosiłem kolegę z działu obok….Kontynuuj Czytanie „Krytyka Polityczna”

– Dostałeś zakaz wychodzenia na pokład – zaczął Apolinary już na promie. – Hę? – zapytałem rezolutnie. – Bo kapitan boi sieę, że zaczniesz mu odbudowywać maszty – zaśmiał się głośno, aczkolwiek z fałszywą nutką. – Aaa… Taki żart. Średnio śmieszny. Jakoś chyba w sumie w ogóle mnie nie śmieszy – pomyślałem. – Eee… Śmieszny właśnie – wtrącił Kordian. Kurde. Znowu pomyślałem na głos… Tweet

Jak Polak to od razu musi być dyskryminowany. Jak obcokrajowiec, to na pewno musi na naszej narodowej krzywdzie się dorobić. Brak słów. Już teraz rozpętuje się jakieś piekło na ziemi, bo Brytyjczycy przedsięwzięli decyzję o przeprowadzeniu spisu powszechnego. My, jako naród sfrustrowany swoją przeszłością, odebraliśmy to, jako zamach na naszą wolność i niepodległość. To nic, że nie jesteśmy u siebie. Od dawna przecież wiadomo, że Londyn jest polski. Przecież to sprawa oczywista. Teraz ten Londyn chcą nam zabrać. A wiadomo, że jest on nasz. Ten…Kontynuuj Czytanie „No weź się spisz”

– Ty? Mężatka? Oglądasz się za facetami? – spytał Tomunio. – No oglądam się. Jak jakiś ładny, to czemu nie – kontynuowała wywód Drobna. – …! – to znowu Tomunio. – Oglądam, ale bez pożądania – wyjaśniła. – „Oglądam bez pożądania…” – zamyśliłem się. Tweet

– Robi się! – wyplułem z siebie. – Widzi się! – odfuknęła. – Czy ty zawsze… – zacząłem znowu. – …tak, zawsze! – dokończyła fukając. – Zaraz, zaraz… zapomniałem, że ogarnął mnie spokój – pomyślałem. Pozwól mi nie mówić nic. Tweet

– Jaką ma datę urodzenia? – zapytała Anka kiedy oddałem dowód koledze, który się chwalił dokumentem. To już był drugi dowód jaki trzymałem dziś w ręce. – Nie wiem. Jakoś nie spojrzałem – odrzekłem. Anka popatrzyła się na mnie podejrzliwie. Dotknęła dłonią czoła nie spuszczając ze mnie wzroku. – Ty nie spojrzałeś??? – zapytała. – Albo jesteś chory, albo śpiący, albo co… – skomentowała podejrzliwie. – Albo śpiący. Albo co. – powtórzyłem w myślach. Tweet

Grzegorz Turnau istnieje w przestrzeni artystycznej jako przedstawiciel najwyższej jakości muzycznej. Jego twórczości nie porównuje się z niczym, bo i trudno. Daje się oczywiście wyczuć nutkę Grechuty, starej dobrej szkoły muzycznej – ale to są odczucia bardzo subiektywne. Słuchając Turnaua zarówno w realu jak i na płycie, wpływamy do innego świata. A ta płyta otwiera właśnie do niego drzwi. Cóż się dziwić, przecież to „Fabryka Klamek”.     Najnowsza płyta to dla słuchacza przede wszystkim uczta muzyczna autorstwa Turnaua. Zaledwie jedna piosenka nie jest skomponowana…Kontynuuj Czytanie „Fabryka Klamek”

Że temat niby oklepany? Że już kilka razy ktoś wcześniej? Eeee… Wielkie mi tam. Zaczniemy raz jeszcze. Temat. Temat o języku giętkim, co pewnych nazw nie wymawia, bo jakoś w uszy kolą. Tak jakoś mamy, że wolimy w językach obcych nazwy czemuś nadawać, zamiast swoich używać. A Polacy przecież nie gęsi. A myślał ktoś kiedy jaki wydźwięk w języku angielskim ma na przykład nazwa systemu operacyjnego „Windows”? Przecież Anglicy pracują na „MacKsiążkach” wyprodukowanych przez „Jabłko”. Uwielbiają dzwonić z telefonów „Jeżyna” i wracając z wakacji lądują…Kontynuuj Czytanie „Siedem Sióstr przy Wysokiej Street”