Sceny, które prawdopodobnie zapamiętasz po „Sztosie 2”

Kategorie Znowu Dobroniak

Za nami pierwsze pokazy i premiera filmu „Sztos 2 – Polish Roulette”. Nie będziemy wchodzić w dyskusje z krytykami, ponieważ o gustach się nie rozmawia, jednak chcemy przedstawić sceny, które według autora kolumny mają szansę co najmniej zapaść nam w pamięć, jeśli nie stać się tymi, o których po latach mówi się „kultowe”. Sceny poukładane chaotycznie, z lekka uporządkowanie:

 

Znowu Dobroniak - Cooltura nr 410 str 1
Znowu Dobroniak - Cooltura nr 410 str 1

 

Scena 1:

W bagażniku znajduje się góral. Góral z niego wychodzi i wypowiada kwestię… Jaką? Zobaczycie, jak obejrzycie film. Scena zagrana perfekcyjnie. To pierwszy raz, gdy góral wychodzi z bagażnika.

 

Scena 2:

Zomowiec odpala papierosa od Eryka (Jan Nowicki) – sceneria i motyw: bezcenne.

 

Scena 3:

Eryk jak zwykle jest niezadowolony z poziomu obsługi w peerelowskich lokalach gastronomicznych. W scenie wykonuje rzut i wypowiada kwestię. Kultowy pewniak.

 

Scena 4:

Małe tête à tête Janka (Borys Szyc) z zapoznaną przed chwilą koleżanką. Akurat aktorzy mało mówią w tej scenie, jednak mimika i te „ruchy ciała” też kwalifikują się do zapamiętania.

 

Scena 5:

Uff, raczej cała sekwencja scen. Rzecz dzieje się w restauracji w Warszawie, gdzie główni bohaterowie pojawiają się zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego. Wszyscy tu występujący zagrali genialnie. Scena z cyklu „idę, ku***a, idę”.

 

Scena 6:

Oczywiście po takiej imprezie ma się kaca i ląduje w milicyjnej celi – razem z zaproszonymi gośćmi. Scena-smaczek.

 

Scena 7:

Och. Kto nie zna Kudłatego z „Kilera”? Każdy zna Kudłatego. Każdy, kto widział „Kilera”. A kto nie widział? Ten, kto nie chodzi na polskie filmy. A co robił Kudłaty, zanim trafił do celi z Jurkiem Kilerem? Nawet nie pytajcie. Po prostu zobaczcie. Słowa wypowiadane przez bohatera granego przez Sławomira Suleja na bank wejdą do obiegu. Na bank!

 

Znowu Dobroniak - Cooltura nr 410 str 2
Znowu Dobroniak - Cooltura nr 410 str 2

Scena 8:

Pamiętacie, że Synek miał kobietę swojego życia w pierwszym „Sztosie”? Pamiętacie, że nie zostali ze sobą, bo Synek stanął przed wyborem: albo ona, albo Eryk? Kobiety nie powinny stawiać w takich sytuacjach swoich facetów, bo oni jeszcze wybiorą nie tak, jak one to sobie zaplanowały. W tym przypadku tak właśnie się stało. Teraz „kobieta życia” wychowuje owoc niegdysiejszej miłości, a Synek ma synka. No i go odwiedza. Po kolejnych takich odwiedzinach, gdy Synek żegna synka i już wychodzi, wypowiada kwestię… Tym razem nie napiszemy, jaką, żeby nie narazić się paniom, które mogłyby jeszcze nie puścić do kina swoich mężów. A z tą stratą moglibyśmy się już nie pogodzić.

 

Scena 9:

Scena gry w pokera pomiędzy Synkiem a esbekiem i podstawionym Szulerem. Mina bohatera granego przez Bogusława Lindę na zakończenie rozgrywki – bezcenna!

 

Scena 10:

Scena w Krakowie, do którego trafili Synek z Jankiem. Odwiedzają starego znajomego, Edwarda. Mały melanż, który kończy się w nieoczekiwany sposób i rozpoczyna całą akcję filmu.

 

Scena 11:

Jeść grzyby i ciasteczka to trzeba umić! „Uwolnić Lecha – zamknąć Wojciecha” w wykonaniu ubeków, a także służb wywołują salwy śmiechu i zapadają w pamięć.

 

Scena 12:

Znowu góral w „Znowu Dobroniak”. Znowu wysiada z bagażnika. Scena-klamra, która zamyka cały film. Słowa wypowiadane przez górala? Tak, komizm sytuacyjny. Tak, zapadną w pamięć. Tak, wejdą do powszechnego użytku.

 

 

Oczywiście to tylko wybrane „smaczki” tego filmu. Generalnie zachwyca jego kolorystyka, dbałość o szczegóły i właśnie owe „smaczki”… Tak sobie teraz kombinuję, że Edward, który zasuwał przez cały film „Bułhakovem”, tak naprawdę kpił z tych, którzy z każdego polskiego filmu chcieliby zrobić „Człowieka z żelaza”. Polecamy.

 

 

 

>>>>>>


Leave a Reply