Wchodzisz w środek akcji, więc pozornie powinieneś mało orientować się w sytuacji. Przewracasz pierwszą stronę, bo zainteresowałeś się tym, co będzie dalej. Wszystko staje się coraz bardziej jasne i pojawiają się kolejne wydarzenia, które nie pozwalają oderwać się od lektury. Nagle orientujesz się, że właśnie jesteś w połowie…
Ten opis z pewnością będzie pasował do „Triumfu” Bernarda Cornwella. Znajdziemy tutaj sporo historii i fabuły tak dobrej, że spokojnie nadawałaby się na niezły film. Ta opinia nie nie jest odosobniona. Taki film zresztą już powstał. Nakręciło go BBC, a w roli głównej wystąpił Sean Bean. Ciekawostką jest to, że francuska kawaleria zawsze pokazywana jest w nim w polskich rogatywkach.
Dzięki Cornwellowi cofamy się do roku 1803, czyli czasów jednych z największych sukcesów Imperium Brytyjskiego. Główny bohater, Richard Sharpe, jest żołnierzem Kompanii Wschodnioindyjskiej, która jest na wpół prywatnym tworem, wspieranym przez brytyjską monarchię i stworzonym przez brytyjskich przemysłowców. Kiedy poznajemy Sharpe’a w „Triumfie”, jest już sierżantem po przejściach, służącym w Indiach.
Wydarzenia z początku książki determinują głównego bohatera do podejmowania pewnych działań i sprawiają, że znajduje się w sytuacjach, w których niekoniecznie chciałby się znaleźć.
W tle książki znajdziemy autentyczne zdarzenia znane z historii. Mamy tu zatem historyczne postacie, m.in. generała Arthura Wellesleya znanego jako książę Wellington, czy prawdziwe wydarzenia, np. bitwę pod Assaye, w której kilkakrotnie mniejsza armia brytyjska pokonała kilkusettysięczną armię hinduską.
Tak się składa, że w fabule wszystkich książek Sharpe pojawia się we wszystkich historycznych miejscach, w których jest również wspomniany książę Wellington. W opisywanej książce jest on już w Indiach, jednak w pierwszych książkach z tej serii zdarzyło mu się walczyć np. w bitwie pod Trafalgarem, a w kolejnych na przykład pod Waterloo. Oczywiście wszystko osadzone jest w realiach epoki oraz wkomponowane w problemy zwykłych ludzi. Połączenie historii z fantazją autora daje wciągającą i ciekawą lekturę.
Trzymanie się faktów historycznych nie przeszkadza Cornwellowi w przedstawieniu trzymającej w napięciu fabuły. Na końcu każdej książki znajduje się nota historyczna, która w klarowny sposób wyjaśnia, co jest fikcją, a co faktem bezspornym. Zdumiewające jest to, że w tej książce zmyślonych wydarzeń jest naprawdę niewiele.
Bernard Cornwell to angielski pisarz i historyk na stałe mieszkający w USA. Pisaniem zajął się trochę z przymusu – było to jedno z nielicznych zajęć, przy wykonywaniu których nie potrzebował zielonej karty, żeby pracować w USA.
Jest autorem wielu powieści, jednak największą sławę przyniosła mu seria 21 książek opisujących przygody Richarda Sharpe’a. Sprzedały się one w nakładzie ponad 10 mln egzemplarzy.
>>>>>