W naszych starych, w których ten ustrój żył I wolność naszych twarzy, kiedy ten ustrój gnił

Kategorie Znowu Dobroniak
Znowu Dobroniak - Cooltura nr 586
Znowu Dobroniak – Cooltura nr 586

To cytat z utworu Pezeta pt. „Szósty zmysł”, który „masz we krwi, masz go na co dzień, który masz w sobie”. Taki szósty zmysł pozostał nie tylko w „dzielnicach Warszawy”, ale i w głowach pokolenia „skażonego peerelem”. To pokolenie naszych rodziców i poniekąd nasze. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.

 

Nasi rodzice zostali wychowani w skażonym systemie i niektóre jego cechy przekazali nam w genach. Niestety. To, co zostało w nas, to ta szczera chęć, żeby wszystko za nas załatwiło państwo. Typowa „panda” ze skeczu Abelarda Gizy – „Pan da, pan da” – „Państwo da”.

Taką pandą był chłopak pytający Komorowskiego, co powie on jego siostrze na to, że nie znalazła pracy, że nie ma mieszkania. Pan paprykarz też był pandą, gdy pytał Tuska: „Jak żyć?”. Akurat na to ostatnie pytanie odpowiedź jest prosta: „Szybko, panie paprykarzu”. Szybko, panie panda. Nie bądź pan obciążeniem dla państwa i jego budżetu…

 

To właśnie poplątanie z pomieszaniem powoduje, że teraz nie wiadomo, co to prawica, a co to lewica. Polska polityka zaczęła opierać się na wierze – wierze w ludzi, w polityków lub w kościół i to, co jego hierarchowie krzyczą z ambony. Albo wręcz przeciwnie – na całkowitym braku wiary we wszystkie wcześniej wymienione.

 

Ostatnio najśmieszniejszym tekstem, jaki przeczytałem w prasie, były słowa jednego z anarchistów, na którego squat napadnięto gdzieś w Polsce: „Czekaliśmy na policję, ale ta nie przyjeżdżała”… W ustach anarchisty brzmi to szczególnie zabawnie. Z jednej strony kontestuje władzę, jednak czeka, aż jeden z jej organów przyjedzie i załatwi sprawę. Anarchizm kończy się właśnie w momencie, kiedy bijący staje się bitym. To samo zresztą jest z „prawilnymi” przeciwnikami anarchistów, zwanymi powszechnie w Polsce narodowcami. Póki oni biją, to „je**ć policję”, ale kiedy oni są bici, wtedy z klasycznego JP robi się „jesteśmy porządni”. Żart? Bynajmniej – polska rzeczywistość.

 

Prezydent Kukiz też ostatnio odpływa. Rozumiem, że dopada go zmęczenie materiału. Człowiek ma swoją wytrzymałość. Jego ostatnie gafy jednak podważają jego wiarygodność i zdrowy rozsądek. Jakiś list otwarty do Komorowskiego w sprawie JOW-ów, który udowadnia jedynie, że Kukiz ma małe pojęcie o systemie legislacyjnym, co z kolei jest megaważne, jeśli chce się zmieniać prawo. O jego deklaracji w sprawie mediów już nawet szkoda gadać, bo zajeżdża Gomułką i właśnie peerelem. System nakazów, kar i cenzury.

 

I tak wielu z nas zniewala wolność, którą mamy w rękach

Wolność? Nowobogackim z nią jest lepiej

Nie zmienili nic tylko Żytnią na Belweder

I Królewskie na Heineken, bo są wreszcie w sklepie

Wreszcie. Choć wcale nie pamiętam, że nie było wcześniej

 

To siedzi w nas jak szósty zmysł…