Wideo – pierwsze kino domowe

Kategorie Publikacje

KAWAŁ HISTORII

KINO DOMOWE

Magnetowidy VHS w naszej świadomości istnieją od dawna. Może przez to, że kiedy na świecie rozpoczęła się walka na systemy kina domowego, w Polsce i tak był to luksus. Dla większości niedostępny. Polacy zastali już jeden „słuszny” system wideo, który po jedynie słusznym systemie politycznym wydawał nam się naturalny.

 

Historia kina domowego str. 1
Historia kina domowego str. 1

Mało kto jednak wie, że zanim zapanowało imperium kaset VHS, zwanych potocznie kasetami wideo, rozegrała się wojna pomiędzy koncernami, która na dziesięciolecia ustawiła rynek kina domowego na świecie.

Kiedy wymyślono przenośne odtwarzacze i magnetowidy, o prymat walczyły trzy systemy odtwarzania: Betamax firmy Sony, Video2000 firm Grundig i Philips oraz dużo gorszy jakościowo system VHS firmy JVC.

Zaoszczędzę czytelnikom szczegółów technicznych, jednak to, co dla widza było ważne, to jakość odtwarzanego obrazu. Poprzez to, że VHS miał tylko 240 linii zapisu na taśmie magnetycznej i niedopracowaną początkowo technologię zapisu dźwięku, dziecko JVC było po prostu tragiczne. Każdy z nas pamięta, jak oglądało się film z tej kasety, gdy przed nami oglądało go już kilkanaście innych osób. Czasem tylko wyobraźnia podpowiadała, jakie kolory powinny się pokazać na ekranie telewizora, nie mówiąc już o głosie, który „rozchodził się” z tym, co było na ekranie.

Betamax oraz Video2000 miały 270 linii zapisu oraz dźwięk w systemie hi-fi. Mało tego, technologia odczytu Video2000 była na tyle rozwinięta, że nawet podczas przewijania nie pojawiały się na ekranie poziome paski znane z systemu VHS i Betamax.

 

Rozpoczęcie wojny

VHS pojawiło się na rynku w 1976 r., prawie natychmiast swoje formaty zaprezentowały Philips z Grundigiem oraz Sony. Rozpoczęło się liczenie sprzymierzeńców. Sony do swojego obozu skaptowało Toshibę, Sanyo, NEC-a oraz Pioneera. JVC miało za sobą Matsushitę (obecnie Panasonic) – była to wtedy potężna korporacja, dużo większa niż obecnie – Sharpa oraz Hitachi. Jako mało liczące się na polu bitwy pozostały Philips i Grundig. Trochę przypominało to scenę polityczną Wielkiej Brytanii, gdzie liczą się tylko torysi i konserwatyści, a liberalni demokraci są tylko przystawką.

Dlatego, jak można się domyśleć, wojna rozegrała się pomiędzy systemem „beta” a VHS.

Szał na „kino w domu” rozpoczął się w 1976 r. i trwał do początków lat 80. ubiegłego wieku.

Pierwszy był Sony. JVC swój format zaprezentował trochę później (a na pewno trochę później rozpoczął nad nim swoje prace, ponieważ część rozwiązań pożyczył od systemu Betamax). Trzeba podkreślić, że format Betamax to praca inżynierów Sony od samego początku do końca. Korporacja poniosła spore koszty na jego stworzenie. Jasne zatem było, że firma będzie chciała, żeby te pieniądze się zwróciły. Błąd szefów Sony polegał na tym, że swoją „marżę” nałożyli nie na tych, co trzeba. Za licencję za „betę” trzeba było płacić horrendalne sumy i to był pierwszy gwóźdź do trumny dla upowszechnienia systemu. Firmy produkujące sprzęt nie chciały ponosić zbyt wysokich kosztów i z rzadka licencję kupowały od Sony, tym bardziej że JVC nie popełniło grzechu tworzenia i licencję sprzedawało po dużo niższych cenach.

Kolejnym argumentem, który przekonywał producentów filmów, była łatwość produkcji kaset VHS – był to system może i gorszy, ale po pierwsze tani, po drugie prosty.

Liczba filmów na VHS w pewnym momencie była już tak duża, że jasne było, której firmy magnetowid kupią klienci. Była jeszcze jedna rzecz. Na kasecie Betamax można było nagrać w tym systemie jedynie 60 minut filmu. Kaseta VHS tego problemu nie miała i od razu proponowała trzy razy więcej, czyli 180 minut – w tym przypadku słaba jakość filmów stała się atutem. Jeden film kinowy bez problemu wchodził na kasetę VHS. Jeśli ktoś kupował magnetowid „beta”, musiał „wachlować” kasetami podczas oglądania.

Tutaj należy nadmienić, że kasety niedocenionego systemu Video2000 były bardzo podobne do zwykłych kaset magnetofonowych, tylko większe. Tak samo jak młodsze siostry miały możliwość nagrywania na „obu stronach” kasety bez żadnej straty na jakości.

 

Zakończenie wojny

Pierwsze niepowodzenia Sony spowodowały, że firma zaczęła wykonywać zupełnie niepotrzebne ruchy marketingowo-strategiczne. Zanim zorientowano się, że oprócz producentów filmowych firma ma przeciwko sobie również użytkowników kamer wideo, dla których długość taśmy w systemie „beta” była zbyt mała, szala przechylona była już na korzyść VHS. Sony co prawda wprowadziło dłuższe kasety, ale było już za późno.

Pikanterii całości dodaje natomiast inna historia – alians z przemysłem pornograficznym.

Historia kina domowego str. 2
Historia kina domowego str. 2

Lata 70. i 80. ubiegłego stulecia to istny rozkwit i szczyt popularności filmów pornograficznych. Betamax nie użyczał licencji przemysłowi porno, żeby nie powiedzieć, że był przeciwny wykorzystywaniu swojego systemu przez ten przemysł. I to był na pewno błąd handlowy – spraw moralnych nie będziemy w tym tekście roztrząsać.

VHS i pornoprzemysł karmiły się sobą i rosły w siłę. Zarówno VHS popularyzował filmy pornograficzne, jak i filmy pornograficzne popularyzowały system VHS. Ten alians spowodował, że lepsza jakościowo „beta” nie stała się powszechnym standardem. W 1982 r. Sony się poddało i przez wiele lat liczyło starty, próbując ratować się sprzedażą magnetowidów i kaset… VHS.

Gdy przegrana stała się faktem, Sony się nie poddało i zaczęło rozwijać swój system. Tak powstał Betacam – najbardziej popularny system używany przez profesjonalistów. Do dzisiaj większość telewizji na świecie używa tego systemu. Pomimo że w pewnej części przez lata stał się on systemem cyfrowym, a „bety” przerodziły się w dyski XDcam, do dzisiaj spora część materiałów nagrywana jest na taśmie magnetycznej.

Co z Video2000? Stał się systemem unikatowym, cenionym przez koneserów wideofilmowania. Do tej pory można spotkać na różnych aukcjach magnetowidy i taśmy Video2000, jednak pomimo wielu zalet nie stał się on powszechnym formatem. Walka odbyła się zupełnie gdzie indziej.

 

Jaka przyszłość?

VHS był oczywiście cały czas rozwijany i próbowano uzdrowić go z grzechu poczęcia, jednak „przyszła kryska na Matyska” i po wielu latach pomimo opracowania lepszych technologii kasety VHS odeszły do lamusa. We wrześniu 2008 r. JVC jako ostatni producent kaset VHS zakończył ich produkcję. Kilka lat wcześniej największe sieci sprzedaży w USA (w tym Amazon) przestały sprzedawać filmy wideo w tym standardzie.

Kasety wideo zabiły płyty DVD. Jednak – tu powtórka z historii – wcale nie były najlepsze jakościowo. Lepszym systemem był D-VHS – rozwinięcie… VHS. D-VHS był oparty na formacie kaset S-VHS (ulepszone VHS). Na czterogodzinnej kasecie S-VHS można było zmieścić prawie sześć godzin nagrań wideo wielokrotnie przekraczających jakość, jaką oferowało DVD! Co tym razem zadecydowało o przegranej? Trudno ocenić. Niektórzy wskazują na „świeżość” formatu DVD i znudzenie kasetami wideo.

Obecnie w sytuacji Betamaxa, VHS i podobnych systemów jest samo DVD. Wypiera je Blue-Ray – technologia firmy Sony.

Tym razem Sony musiało zmierzyć się w walce o popularyzację sytemu z Toshibą i jej systemem HD-DVD. Kto wygrał? Hm… Jaki zamierzacie kupić odtwarzacz? Blue-Ray czy HD-DVD?

 

 

>>>>>


Leave a Reply